Krótka rozmówka z Marcinem Kamińskim. Trochę o pierwszym treningu, trochę o Paulusie Arajuuri, trochę o rywaliacji na środku obrony.
Jak samopoczucie po tym pierwszym treningu?
Myślę, że dobrze. Atmosfera dopisuje. Wszyscy są w jakiejś dyspozycji, bo trzeba było się dobrze przygotować przed tym sezonem startowym. Mieliśmy rozpiski do biegania i na dzień dzisiejszy jest ok.
Jakie wrażenie zrobił na Tobie Paulus Arajuuri?
Zbyt dużo powiedzieć nie mogę, bo dopiero mieliśmy ze sobą jeden trening, dlatego ciężko stwierdzić jak to będzie wyglądało. Aczkolwiek wierzę, że będzie wzmocnieniem i ta rywalizacja w defensywie będzie mocniejsza. Na pewno nam się przyda.
Jak z komunikacją? Jakieś pierwsze zwroty po polsku już ogarnął?
Rozmawiałem z nim póki co tylko i wyłącznie po angielsku, ale myślę, że to przyjdzie z czasem. Zarówno Kasper, jak i Kebba szybko się nauczyli tych podstawowych zwrotów, dlatego to też pomoże.
A to jest typ człowieka otwartego, który dużo stara się rozmawiać, czy raczej zamknięty i skupiony na swojej robocie?
Na pewno bardziej otwarty, który nie będzie tylko siedział cicho w szatni. I to jest bardzo ważne, żeby ta komunikacja była odpowiednia.
Rywalizacja na środku będzie teraz naprawdę porządna. Nie obawiasz się, że z tego bogactwa stoperzy będą przesuwani czasem na inne pozycje?
Nie patrzę na to w ten sposób. Sami wiemy jak to wyglądało w minionej rundzie jesiennej. Nie było wiele spotkań, w których trener miał wszystkich środkowych obrońców do dyspozycji, bo te kontuzje przeszkadzały. Dlatego kolejny zawodnik na tę pozycję na pewno pomoże.
